niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 2

~ Rozdział 2 ~


Hejo! ^.^

Wróciłyśmy :3Tęskniliście? XDPo utrudnieniach (sanatoria, szpitale i brak weny) wreszcie jesteśmy z nowym rozdziałem.
Mamy nadzieję, że Wam się spodoba. ^^ 
Miłego czytania ~




Obudziły mnie jakieś dziwne dźwięki dochodzące z pokoju Kimów, pewnie znowu pokłócili się o jakąś błahostkę. Westchnąłem i niespiesznie wstałem z łóżka. Szykował się udany dzień i nie mogłem pozwolić, aby JongKey mi go zepsuli. Poczłapałem do ich pokoju i zapukałem. Otworzył mi wściekły Kibum . Już miałem zapytać o co chodzi, ale wyprzedził mnie.
-Ten walnięty Dinozaur macał mnie w nocy po tyłku! -krzyknął zirytowany.
-Wcale nie!-zaczął się bronić Jonghyun. -Po prostu w nocy ręce zeszły mi trochę niżej!-wszystko zrobiło się jasne. Nie wiem co im czasami odbijało, ale zdarzały się takie poranki, w których zastawałem ich w jednym łóżku, w dodatku wtulonych w siebie...
-Dość! Macie to natychmiast zakończyć! Jjong, znamy cię trochę i nie wydaje mi się, żebyś zrobił to niechcący, a ty Key, więcej nie pakuj mu mu się do łóżka, bo powinieneś już dobrze wiedzieć jak to się kończy. -podsumowałem. Następnie opuściłem to miejsce kłótni i udałem się do łazienki. Musiałem się przecież przygotować na spotkanie z Siwonem. Kiedy już wyglądałem jak człowiek poszedłem do kuchni i zabrałem się za szykowanie śniadania. Zrobiłem kanapki i nadszedł czas na bardzo nieprzyjemne zadanie, czyli obudzić Minho. Ten żabol pewnie nie wstawałby z własnej woli przed szesnastą, ale ktoś musiał pilnować reszty podczas jego nieobecności a on, jeżeli akurat nie miał odpałów i nie zachowywał się dziwnie, potrafił powstrzymać resztę przed pozabijaniem się z nerwów lub własnej głupoty. Poszedłem po cichu do pokoju i bez pukania szarpnąłem za klamkę i ujrzałem Minho w samych bokserkach. Siedział na łóżku maknae, który najprawdopodobniej​ej spał, i głaskał go po włosach.
-Zboczeńcu zostaw Minniego!- wrzasnąłem i odciągnąłem rapera od młodego.
-Przecież nic takiego nie robię.-burknął pod nosem najwyraźniej obrażony.
-Ubrał byś się najpierw.-odparł​em poważnie i wyszedłem jak najprędzej. Idiota, a co gdyby mały się obudził? Ujrzałby ,,boską'' klatę Choi a nie powinien takich rzeczy oglądać od rana. Przecież to Bling jest tym zboczonym...
Krzyknąłem ,,ŚNIADANIE!" i zabrałem się za jedzenie.





Kiedy otworzyłem oczy ujrzałem wściekłą twarz Key. Próbowałem sobie przypomnieć co mogłem zrobić, że jest na mnie zły. Po chwili mnie olśniło. Ja, on, moje ręce, jego tyłek.
-Ty zboczeńcu! Zmacałeś mnie w nocy! -krzyknął a ja chcąc go uspokoić zbliżyłem swoją dłoń do jego policzka i pogłaskałem go delikatnie. Przez chwilę widziałem na jego twarzy błogi uśmiech, ale zaraz spojrzał złowieszczo i mnie odepchnął. -Przepraszam Bummie. Przecież w nocy mogłem się wiercić. Nie zrobiłem tego celowo. A zresztą skąd mam wiedzieć, że nie wymyśliłeś tego, bo chciałbyś, żebym cię przepraszał i błagał o wybaczenie? -zapytałem z udawanym podejrzeniem.
-Debil. -warknął i zaczął ścielić łóżko. Po chwili namysłu podszedłem do niego od tyłu i objąłem go w pasie.
-Oj przepraszam no. Nie obrażaj się. -szepnąłem i cmoknąłem go w gładki policzek.
-Czy ty naprawdę myślisz, że twoje słodkie ''przepraszam"na​ mnie zadziała? -prychnął i spróbował się wyrwać. Na szczęście byłem silniejszy i nie wypuściłem go. -Zostaw mnie pedofilu! -zaczął krzyczeć i się szarpać. Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi i umilkliśmy. Mimowolnie puściłem chłopaka, który otworzył drzwi. To oczywiście Onew, który chciał na uspokoić. Ki od razu zaczął mnie o wszystko oskarżać, więc się broniłem, ale nasz liderek jest zbyt spostrzegawczy, żeby mi uwierzyć. Kiedy już wyszedł pociągnąłem go na moje łóżko, posadziłem sobie na kolanach i przytuliłem.
-Wybaczysz mi? -mruknąłem mu do ucha.
-Niech ci będzie. -westchnął i tym razem to on nieśmiało pocałował mnie w policzek.



Obudziłem się czując czyjąś rękę na swoim tyłku. Tego było już za wiele na moje nerwy.
 - Ty zboczeńcu! Zmacałeś mnie w nocy!
Jonghyun chyba na początku nie bardzo ogarniał o co chodzi, ale kiedy się zorientował spróbował mnie jakoś udobruchać. Niestety, panie Kim, nie uda się to panu. - odparłem w myślach. Wyzwałem go i postanowiłem zacząć ścielić łóżko. Ktoś w końcu musiał to zrobić. Nagle poczułem jak ktoś zachodzi mnie od tyłu i obejmuje w pasie.
 - Oj, przepraszam, no. Nie obrażaj się. - szepnął i pocałował mnie w policzek. W pierwszej chwili nie ogarniałem co się dzieje, ale potem zacząłem się wyrywać i krzyczeć. Wtedy rozległo się pukanie do drzwi. Był to Onew, który postanowił nas uspokoić. Od razu zacząłem skarżyć się na Bling'a, który wciąż udawał niewinnego.
 - Zboczony, głupi, krzywy dinozaur. - mruknąłem pod nosem, kiedy Jinki wyszedł.
 Nagle Jonghyun pociągnął mnie za sobą na łóżko i przytulił.
 - Wybaczysz mi? - spytał.
 - Niech ci będzie. - westchnąłem. Po chwili zastanowienia zaryzykowałem i delikatnie musnąłem ustami jego policzek.





Z trudem otworzyłem oczy. Byłem potwornie zmęczony. Spojrzałem na łóżko obok i uśmiechnąłem się do siebie. Taemin jak spał wyglądał tak niewinnie (a ja chyba miałem pedofilskie zapędy i ten widok bardzo mnie rozczulił). Zrobiłem rozkoszne ,,Ooooo" i usiadłem na krawędzi jego łóżka. Delikatnie pogłaskałem go po miękkich, rozczochranych włoskach. Zaraz usłyszałem jakieś krzyki z pokoju JongKey, ale zignorowałem je. Rozejrzałem się czy nie ma nigdzie ukrytej kamery czy czegoś w tym stylu i delikatnie pocałowałem policzek Lee. Poczułem się przez to dziwnie lepiej. Nie wydaje mi się, żeby miał się kiedyś o tym dowiedzieć, zwłaszcza, że teraz spał sobie spokojne. Następnie kontynuowałem przerwaną czynność.
W pewnym momencie w korytarzu rozległy się kroki, na które nie zwróciłem uwagi. Zaraz po tym otworzyły się drzwi, w których stał nie kto inny jak nasz liderek. Zwyzywał mnie od zboczeńców czy jakoś tak. Nie rozpaczałem nad tym specjalnie. Szkoda tylko, że przerwał mi taką piękną chwilę.

Kiedy już łaskawie sobie poszedł po raz przejechałem dłonią po policzku młodszego.
-Minnie wstawaj. -powiedziałem dość głośno i czekałem aż otworzy oczy. Dopiero kiedy to zrobił podniosłem się i wolnym krokiem podszedłem do szafy, niech sobie popatrzy na mnie. Schyliłem się do najniższej półki po jakieś spodnie. Oczywiście zrobiłem to celowo. Nie dokończyłem swojego ,,pokazu", bo usłyszałem jak najstarszy drze się, że zrobił śniadanie. Szybko nałożyłem ubrania i rzuciłem Taesiowi ponaglające spojrzenie.


  Nie mogłem spać. Oczy mi się kleiły, ale mózg nie chciał się wyłączyć. W końcu zrezygnowany usiadłem na łóżku i spojrzałem w kierunku Minho. Leżał zakopany w pościeli, z której wystawała mu jedna noga i ręka. Parsknąłem śmiechem. Wyglądał komicznie i uroczo za razem. Zakradłem się do jego posłania i zacząłem dmuchać mu w twarz.
 - Minnie... - mruknął Minho przewracając się na drugi bok. Z moich ust ponownie wydobył się cichy śmiech. Czyżby Choi śnił o mnie? Kiedy znudziło mi się znęcanie nad śpiącym żabopodobnym przyjacielem położyłem się z powrotem na moim łóżku.

***

        Rano obudził mnie oczywiście Żabol.
 - Minnie, wstawaj.
  Niechętnie otworzyłem oczy i usiadłem na posłaniu. Przyglądałem się z zainteresowaniem jak Minho chodzi w samych bokserkach po pokoju. Wciągnąłem powietrze, kiedy schylił się po spodnie. Co za głupi perwers! - pomyślałem. Wtedy usłyszałem krzyk Onew, zapowiadający, że każdy kto w ciągu pięciu minut nie pojawi się na śniadaniu, straci życie. Ubrałem się najszybciej jak mogłem i zbiegłem po schodach za Choi na posiłek wciąż rzucając w jego kierunku jakieś zaczepne słówka.





                                                                                                                                      ~  Ritsu & Jelly  ~

sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 1


    

   To był zdecydowanie nasz najlepszy koncert. Byliśmy w świetne formie i  każdy dawał z siebie wszystko a Key miał obcisłe spodnie, które idealnie  opinały się na jego seksownym tyłeczku. Ja miałem to szczęście i przez  większość piosenek stałem za nim.
 Muszę też wspomnieć, że tylko raz ,,przypadkowo" go dotknąłem. Widziałem  wtedy jego spojrzenie. Próbował udawać wściekłego, ale nie wyszło mu to  specjalnie, bo jak myślał, że nie patrzyłem to szczerzył się jak Taemin  na widok mleka smakowego. No, ale zostawmy Kibuma i jego zacny tył i  wróćmy do występu. Ku uciesze fanek zaczęliśmy od Lucifer'a, później był  Sherlock a dalej piosenki z naszej najnowszej płyty. Nadal chce mi się  śmiać z naszych garniturków! O wiele bardziej podobał mi się styl z  naszych poprzednich płyt, ale nie marudzę, bo jak już wspominałem Diva, a  właściwie jedna z jego najfajniejszych części ciała wyglądała w tym  naprawdę korzystnie. Ach... a ja znowu o tym. Jednak chyba każdy  przyznałby mi rację-Key to seksbomba. Nie byłem do końca pewny czy mi  się podoba, ale bez mrugnięcia mogłem go nazwać najlepszym przyjacielem. 
        Po koncercie wszyscy padnięci wróciliśmy do domu i bez kolacji,  mycia się czy innym przyziemnych rzeczy poszliśmy do pokojów położyć się  do łóżek. Bummie z łobuzerskim uśmiechem zapytał czy może spać ze mną.  Najwyraźniej nie przeszkadzało mu, że byłem spocony, bo wcisnął się pod  moją kołdrę. Jednak zamiast wtulić się w moją klatkę piersiową jak  zazwyczaj, położył się tyłem do mnie i kazał ,,porysować" sobie po  pleckach. Podszedłem do sprawy bardzo poważnie i już po chwili wczuwając  się kreśliłem mu palcem ogromne penisy, z czego on chyba nie zdawał  sobie sprawy. W końcu zasnął. Obróciłem go przodem do siebie i nie  byłbym sobą, gdybym nie skorzystał z okazji i nie pomacał trochę jego  zgrabnego tyłka. No, może odrobinkę bardziej niż trochę. Po pewnym  czasie udało mi się zasnąć. To nic, że z łapami na jego pośladkach.



     Uwielbiam występować na scenie. Tam właśnie czuję, że żyję. Urodziłem się, żeby być gwiazdą i świecić dla ludzi. W końcu jestem Divą!  Ten koncert jednak był inny. Przez cały występ czułem na sobie wzrok Jonghyun'a. Co go napadło? - zastanawiałem się, kiedy akurat kończyłem swoją część. Odwróciłem głowę i zobaczyłem parę ciemnych tęczówek wpatrujących się w mój tyłek. Zboczeniec... - pomyślałem, ale po chwili zacząłem jeszcze bardziej kręcić dolną partią ciała. Niech ten Zboczony Dinozaur też ma coś od życia!
  
           Ten Dzień Dobroci Dla Zwierząt skończył się, kiedy poczułem jak jego ręka dotyka "zakazanej strefy". Automatycznie spiąłem się i zaczerwieniłem soczyście. Nie dość, że miałem na sobie te obcisłe, czarne rurki (a mogłyby być różowe... nie pogardziłbym...) to jeszcze w dodatku byłem molestowany, nie tylko wzrokiem, przez Jonghyun'a.
 Nie, żeby mi to jakoś specjalnie przeszkadzało. To znaczy... my jesteśmy tylko przyjaciółmi. Jednak wizja mnie i Blinga w jednoznacznej sytuacji... Dość! Jestem facetem! Nie powinienem myśleć o takich rzeczach! - zganiłem się i cała moja uwaga skupiła się na występie.
 ***
       Po koncercie nie mieliśmy nawet siły nic zjeść ani się umyć. W dodatku w mojej głowie na powrót skłębiły się myśli o Jonghyunie wpatrującym się w mój tyłek.
 - Ale jesteś głupi Key. Naprawdę głupi. - powiedziałem sam sobie patrząc niechętnie w lustro. Wyglądałem tragicznie, ale nie potrafiłem teraz nawet wejść pod prysznic - A może by tak sprawdzić... - po chwili w mojej głowie pojawił się genialny plan.
        Wszedłem do pokoju, który dzieliłem z Dino. Ten leżał już na swoim łóżku i wgapiał się w sufit. Podszedłem do niego i posłałem mu pewny siebie uśmiech.

- Mogę spać z tobą? - spytałem na pozór niewinnie. Jonghyun uśmiechnął się i odgarnął odrobinę kołdrę, żebym mógł położyć się obok. Najwyraźniej nie miał nic przeciwko, więc bez skrupułów wpakowałem mu się do łożka (jakkolwiek to brzmi). Zastanawiałem się jak jeszcze możnaby go zdezorientować. W końcu wpadłem na genialny pomysł - Jjonghie... porysuj mi po plecach. - poprosiłem odwracając się do niego tyłem. Spełnił moją prośbę. Oczywiście nie powiem co mi rysował... Zboczony Dinozaur. Jednak dzięki dotykowi jego palców szybko odpłynąłem w objęcia Morfeusza.








             To był doprawdy wyczerpujący koncert. Było mi ciężko, bo zamiast w nocy spać oglądałem z naszym maknae ,,One Piece". Uważam za wielką niesprawiedliwość, że po tym skubańcu nigdy nie widać zmęczenia a ja mam ogromne wory pod oczami i prawie zasypiam nawet przy głośnej muzyce. Samo patrzenie na niego dodawało mi sił. Zwłaszcza gdy zachowywał się jak dziecko, ten nieśmiały, słodki, kochający taniec, chłopiec na scenie w ogóle nie przypomina tej rozgadanego w naszym dormie osobnika.  Wierzcie mi lub nie, ale Lee Taemin to najbardziej przebiegła osoba jaką znam! Oszukuje wszystkich swoją uroczą buźką, a jak zacznie się z kimś kłócić to używa tak ciętych ripost, że wszystkich zatyka i straszny z niego bałaganiarz. Wiem coś o tym, bo mam tą przyjemność i dzielę z nim pokój.
         Podczas mojej partii rapu zerknąłem na Jonghuyn'a, który nie wyglądał na skupionego na tańcu lecz na... tyłku Key? Odkąd pamiętam był z niego straszny zboczeniec, ale żeby tak bezczelnie gapić się na... brrr... nie chcę nawet o tym myśleć. Jednak mimowolnie spojrzałem się na tyłek najmłodszego sprawdzając czy ten jest warty uwagi i ewentualnie nazajutrz polecić go Bling'owi. Zamurowało mnie, bo ten to miał dopiero zgrabne pośladki! Postanowiłem, że nie uświadomię Dino o walorach Minniego i zachowam to dla siebie, zresztą nie wydaję mi się, aby Jjong'a interesowało coś po za Kibum'em. Zaraz... czy ja aby przypadkiem nie roztrząsam się nad dupami moich przyjaciół? Jestem żałosny, ale nieziemsko przystojny. Chociaż tyle dobrze.
          Kiedy już wróciliśmy do domu a Tae przestał strzelać aegyo na wszystkie strony, zmęczony poczłapałem do mojego pokoju. Przeszedłem przez brudną część współlokatora, zdjąłem koszulkę i bez zbędnego przebierania , walnąłem się na łóżko, przykryłem kocykiem w żabki i myśląc o tych kochanych zwierzątkach odpłynąłem do krainy snów.


Byłem wykończony. Twarz mnie bolała od ciągłego uśmiechania się do rozwrzeszczanych fanek pod sceną. Miałem jednak tą chorą satysfakcję, że Minho też jest zmęczony. Wczoraj poprosiłem go, żeby obejrzał ze mną "One Piece". Oczywiście on nigdy mi nie odmawia, więc wysiedział całą noc przed ekranem. Niestety nieprzespana noc odbiła się również na mnie i ledwo żyłem. Jednak starałem się tego nie pokazywać dając z siebie wszystko podczas koncertu. Mimo wszystko w głowie miałem tylko mleko bananowe i łóżko, więc kiedy wróciliśmy do domu odetchnąłem z ulgą. Nie przejąłem się czymś tak błahym jak prysznic. Najpierw pobiegłem do kuchni nucąc przy okazji jakąś piosenkę z kanału dla dzieci. Kiedy znalazłem się w pożądanym pomieszczeniu od razu otworzyłem lodówkę i chwyciłem buteleczkę mleka bananowego. Następnie zacząłem śpiewać i uśmiechać się słodko do reszty zespołu. Widać było, że Minho na to reaguje. On był najbardziej podatny na moje aegyo. W końcu znudziło mi się to i poszedłem spać. Przez chwilę zastanawiałem się, czy pójść do tej przerośniętej Żaby, ale jednak uznałem, że boję się o moją niewinność i zasnąłem u siebie.



      
     Idioci, idioci wszędzie… Koncert jak koncert, byłby idealny gdyby nie to, że Key kręcił tyłkiem jak niektóre noony, Jonghyun patrzył na niego wygłodniałym wzrokiem a Minho zaabsorbowany był pośladkami Taemin’a, który był po prostu tak uroczy, że mi się niedobrze robiło… Mam wrażenie, że jako jedyny z SHINee jeszcze myślę. Naprawdę nie wiem, co bym zrobił gdyby nie mój przyjaciel Choi Siwon. Tylko dzięki niemu nie zwariowałem przy tych świrach. Tym razem czekał na mnie za kulisami i na każdej przerwie uspokajał. Obiecał mi również, że jeśli przestanę się wściekać zabierze mnie do KFC. Oczywiście zadziałało i natychmiast uśmiechnąłem się. Kurczaki… jak ja kocham kurczaki… a on zawsze wie jak to wykorzystać.
     Po koncercie wysłuchaliśmy pochwał od menadżera i pojechaliśmy do domu. Pomimo zmęczenia dopilnowałem, aby wszyscy znaleźli się w swoich pokojach i wyjątkowo nie kazałem im się kąpać, sam też tego nie zrobiłem. W końcu położyłem się do łóżka i gdy już zasypiałem dostałem smsa. Zirytowałem się, bo mam wyjątkowo nieprzyjemny dźwięk ustawiony na wiadomości przychodzące, ale i tak zżerała mnie ciekawość, co to może być. Z nadzieją, że to nie kolejna informacja o wygranej samochodu sprawdziłem wiadomość i się nie zawiodłem.
Od Siwon:
Jutro o 14 w KFC?
Jakże mogłem odrzucić tą propozycję, zwłaszcza, że wyznaję zasadę ,,Darmowe kurczaki to świętość i NIGDY się ich nie odmawia”? Bez wahania odpisałem.
Do Siwon:
Pewnie ;3 do zobaczenia. Dobranoc ^^
I już po chwili dostałem wiadomość zwrotną.
Od Siwon:
Nie mogę się doczekać. Dobranoc. (=^.^=)
Przeczytałem i z błogim uśmiechem zasnąłem.

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Wstęp - czyli: co, jak i kto. ^^

         Witamy wszystkich na naszym wspólnym blogu! Tak sobie pisałyśmy na GG i nagle Ritsu rzuciła pomysł, żeby napisać wspólne opowiadanie. Nie wiedziałyśmy na czyim blogu je umieszczać, więc postanowiłyśmy założyć kolejnego. Nazwa mówi sama za siebie - to jest nasze wspólne dziecko, które razem urodziłyśmy i razem będziemy patrzeć jak rośnie. ;D Zobaczymy, może nie dojdzie do rozwodu. XD A tymczasem poznajcie nas bliżej...

*Hejo! Jestem Ritsu i nie bardzo wiem co powiedzieć. ;D Uwielbiam marmoladę a zwłaszcza różaną Uwielbiam wszystko co słodkie i ubolewam nad tym, że nie mogę za często pić kakao i mleka smakowego :< (nie toleruję laktozy xd). Moim ulubionym zespołem jest SHINee a paringiem 2Min. Od jakiegoś czasu usiłuję uczyć się koreańskiego z jak na razie marnym skutkiem. Często rysuję - zwłaszcza mangę, dużo osób mówi mi, że moje ,,dzieła” są piękne i mam talent, ale nie wierzę im XD. Kocham tańczyć i śpiewać (co nie ukrywam, nie wychodzi mi najlepiej) a jak byłam mniejsza to oznajmiłam rodzinie, że w przyszłości zostanę gwiazdą i pomimo wścieklizny mojej mamy nadal tak twierdzę. ;D Wszyscy w klasie (nawet wychowawczyni) twierdzą, że jestem dziwna, bo lubię oliwki. W wolnym czasie oprócz pisania i czytania Yaoi, obrabiam, przerabiam różne obrazki i zdjęcia. Mam kompleks ,,za długich” palców i zły nawyk obgryzania paznokci. A właściwie to wszystkiego co mnie otacza. Mój telefon jest zmasakrowany do granic możliwości (przez samo gryzienie) o słuchawkach, długopisach, kredkach, innych kawałkach plastiku i koleżankach nie wspomnę . Jestem bardzo nieśmiała a gdy się stresuję głupkowato chichoczę. Nie znam bardziej aspołecznej osoby ode mnie (no… nie licząc mojej babci). Czasami mam przebłyski inteligencji a ostatnio mam bardzo dziwne ,,wizje”. Odpowiadam za fragmenty pisane z punktu widzenia Onew, Jonghyun'a i Minho. ;D

 *Hejo gejo! ^^ Jestem Jelly i nie lubię mówić o sobie. Kocham słodycze. <3 Jestem dziecinna i zatrzymałam się w rozwoju na etapie sześciolatka. >D Mam kotkę, którą nazywam Diva (Diva teraz macha do Was łapką >w<). Uczę się japońskiego i koreańskiego. Ciężko wchodzi mi język niemiecki. -,- Kocham rysować. Chciałabym kiedyś stworzyć własną mangę, ale są to tylko marzenia, do spełnienia których jest bardzo wyboista droga. Moją pasją zawsze był taniec, ale miałam wypadek i zerwałam więzadło w nodze, które niestety nie odrośnie. T_T Więc skończyłam z ortezą na nodze. Nie mogę biegać itp. Ale i tak tańczę chociaż staram się oszczędzać. Śpiewam. Chodzę dodatkowo do szkoły muzycznej na zajęcia ze śpiewu. Rapuję. Wraz z innymi uczniami co roku nagrywamy płytę z naszymi wykonaniami, a w tym roku nagranie przypada na moje urodziny (w tą sobotę). ^^ Dzisiaj jadłam kurczaka w papirusie. Dobry był. 
      Jestem dziwna. O_o Lubię pomidorki koktajlowe. <3 Łatwo mnie udobruchać dając mi słodycze. Nałogowo oglądam anime i czytam mangi. Kocham każdy rodzaj muzyki oprócz country i muzyki ludowej (nie licząc japońskiej ;). Mam pluszowego kameleona o imieniu Jonghyun. Kocham moje pluszaki! Mam ich mnóstwo i NIGDY ich nie oddam! >w< Trudno się ze mną dogadać, bo zawsze mam swoje zdanie i nie ustępuję tak łatwo. Chyba, że dopiero kogoś poznaję. Wtedy staram się jak najmniej mówić o sobie i słuchać co dana osoba ma mi do powiedzenia, co u mnie jest dość nietypowe. Jak już zacznę, to nie mogę przestać gadać. Łatwo się zakochuję. Co by tu jeszcze... No tak! Odpowiadam za fragmenty pisane z punktu widzenia Key i Taemin'a. ;D (Niby nie lubię gadać o sobie, a się rozpisałam... =.=)

         To na tyle jeśli chodzi o nas. ;D Mamy nadzieję, że spodoba Wam się nasza praca! Pozdrawiamy i życzymy miłej lektury (jak już się coś pojawi oczywiście).

                                                                                                              Ritsu&Jelly ;**